Restauracja Wunder Bar
Tekst z przewodnika po pubach w Polsce
Piwoszowi wystarczyłaby informacja,że jest to miejsce, w którym z beczki leje się pszeniczny Paulaner i Warsteiner Pils, do firmowych wysmukłych szklanek. Te wyśmienite piwa bardzo rzadko trafiaja u nas dna bar. Wśród miłośników chmielowych napojów są wszelako i smakosze. Zwabi ich zatem i fakt ze to zarazem jedna z najlepszych restauracji tego typu. Ciekawy to przypadek, bo WUNDERBAR specjalizuje się w kuchni bawarskiej, co wydawałoby się,wykluczać specjalnie wyrafinowane rozkosze podniebienia. A jednak okazuje się, że nie ma złych kuchni, są tylko nie dość utalentowani kucharze. Godne rekomendacji sa rewelacyjne śledzie, genialna kaczka, sensacyjna gicz cieleca, kapitalna golonka, wyjątkowej jakości biała kiełbasa, pyszny ser "obatzer" , świeże obważanki i absolutnie zworcowa Kartoffelnsalad.Wnętrze jest dość mroczne, urządzone jak stare niemieckie mieszkanie, z wygodnymi duzymi stołami, przykrytymi koronkowymi serwetami. do tego umiarkowana, gustowna dekoracja w postaci starych bibelotów i kilka niemieckich napisów.
Gazeta WYBORCZA dodatek co jest grane "Kultowe PUBY w Katowicach"
Knajpa ze wszech miar bawarska, z mnóstwem bawarskich bibelotów na ścianach, kultową golonką w karcie i świeżutkim beczkowym piwkiem Waschtainnerkiem. Jest tam też Pani zarządzająca - obiekt westchnień biznesmenów i kilku dziennikarzy - która z czarującym uśmiechem odmówiła mi kiedyś firmowego kufelka. I słusznie, bo dzięki temu bywałem tam jeszcze wielokrotnie. Latem za lokalem otwarty jest ogródek, a raczej podest z desek pod parasolami w otoczeniu typowego, śląskiego podwórza. Trudno powiedzieć kim są klienci Wunderbaru. Zdaje się ze chadzają tam trzydziesto- i czterdziestoletni wielbiciele niemieckiej tradycji, skórzanych portek na szelkach i białej kiełbasy. Wprawdzie biała kiełabsa nie podchodzi mi za bardzo, ale Wunderbar jak najbardziej. Nie spotkacie też tam wibrującego w transowych rytmach małolactwa, za to co roku organizują namiastkę bawarskiego Oktoberfestu. Miejmy nadzieję, że, podobnie jak na tym pięknym święcie, ujrzymy niedługo w Wunderbarze stoły z wycięciami na piwne brzuchy dla stałych klientów... (..)
Gazeta WPROST "Z pianą na ustach"
Pół wieku temu Nadwiślanie raczyli się złotym napojem przy tak zwanych budkach z piwem, samoobsługowych kioskach otoczonych ladą, bez stolików, miejsc siedzących czy choćby zadaszenia chroniącego przed deszczem i promieniami słońca. Potem, zgodnie z peerelowską doktryną społeczną, która kazała zmieniać produkty powszechnie dostępne w artykuły luksusowe przez radykalne ograniczenie ich podaży, piwo pojawiało się w sklepach, barach i restauracjach jedynie efemerycznie. Na rewolucję polityczną i rynkową 1989 r. pierwsze zareagowały polskie browary. Zaczęły produkować nie tylko dużo, ale i na poziomie nie ustępującym piwowarstwu Europy Zachodniej. W rezultacie nawet na najbardziej zapadłej prowincji jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać najrozmaitsze bary piwne i puby. (...) Przebojem Katowic jest Wunderbar, restauracja w stylu niemieckim - z beczki paulaner i warsteiner pils, a do jedzenia udane menu bawarskie. (...)